Refleksji kilka listopadowych...
Pierwsze wiadomości przy porannej kawie rozpoczynamy od obrazu młodych Polaków, którzy zapytani na ulicy, jakie święto dziś obchodzimy, zaczynają się śpieszyć bądź są zaskoczeni. Pytanie o autora Mazurka Dąbrowskiego przynosi jakże logiczną odpowiedź: Dąbrowski! :) na podpowiedź dziennikarza, że jednak autorem nie był Henryk a Józef, dziewczę, czując podstęp w pytaniu, zaczyna głośno się zastanawiać: "niemożliwe, to chyba nie był Piłsudski?!" :)
Pierwsze wiadomości przy porannej kawie rozpoczynamy od obrazu młodych Polaków, którzy zapytani na ulicy, jakie święto dziś obchodzimy, zaczynają się śpieszyć bądź są zaskoczeni. Pytanie o autora Mazurka Dąbrowskiego przynosi jakże logiczną odpowiedź: Dąbrowski! :) na podpowiedź dziennikarza, że jednak autorem nie był Henryk a Józef, dziewczę, czując podstęp w pytaniu, zaczyna głośno się zastanawiać: "niemożliwe, to chyba nie był Piłsudski?!" :)
Później piękne uroczystości w całym kraju, kilka demonstracji, do których przyłączają się grupki "kominiarzy" uważających za swój cel życiowy rzucanie w policjantów kamieniami bądź kontrmanifestacje promujące nowoczesność państwa na zasadzie: im więcej gejów i lesbijek w rządzie tym większy postęp. W końcu święte oburzenie dzień wcześniej wywołuje śmiech parlamentarzystów w trakcie przemówienia posła Biedronia. Uwaga: śmiech to przejaw nietolerancji (cokolwiek dziś słowo "tolerancja" oznacza). Przedsmakiem zaś tego wszystkiego jest prezentacja w przededniu święta nowych strojów piłkarskiej drużyny narodowej, której jaśnie oświecony pan Lato zerwał z piersi orzełki, zastępując je tandetnym logo swojego związku, będącego wśród wielu Polaków synonimem korupcji w polskim sporcie i czyniąc jednocześnie z naszych piłkarzy poniekąd swoją nadworną drużynę.
Przykre w tym wszystkim, że mimo jednak przewagi ducha patriotycznego i coraz większej dumy z naszej historii objawiającej się co roku, zdarzają się przypadki braku szacunku dla ludzi, którzy za Polskę tracili zdrowie i życie. Mamy historię jaką mamy: myślę, że powinniśmy się nią szczycić bo nawet jeśli naszym warcholstwem nieraz zaprzepaszczaliśmy szanse na wielkość, to potrafiliśmy wysiłkiem wielu pokoleń wyrastać na naród niepodległy i dążący do swojej wolności w sposób bezkompromisowy. Pamiętajmy o tym i o tym głośno mówmy; Polska nie jest kolorowa - jest BIAŁO-CZERWONA z ukoronowanym orłem na piersi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz