O mnie

Moje zdjęcie
Białystok, Podlaskie, Poland
Oficjalnie: Fotografia jest moją własną wizją świata, niekoniecznie niepowtarzalną :) Świata, w którym żyjemy. Kocham OBRAZ, a pamięć jet przecież ulotna. Znajdziecie tu pomysły zarówno moje jak i osób, które spotkacie na fotografiach; a także (nie)zwykłe chwile, po prostu zatrzymane, gdzieś, kiedyś... www.klepacki.pl | zdjęcia ślubne Białystok | fotograf Białystok

czwartek, 23 lutego 2012

co wyniesiemy z "Ogniem i mieczem" oraz "Bitwy warszawskiej"

Zastanawiam się, ilu z nas szło do kina na "Ogniem i mieczem" mając w pamięci "Potop" i oczekując (zwłaszcza będąc świadomym możliwości dzisiejszej techniki zaprzęgniętej do świata filmu) nie tylko opowieści budzącej to przyjemne uczucie, że potrafimy być dumni z tego, iż jesteśmy Polakami ale też opowieści przedstawionej z wielkim rozmachem, ze świetnymi kreacjami Seweryna, Olbrychskiego, Kowalewskiego, Zborowskiego czy Żebrowskiego. Takie było przynajmniej moje nastawienie :) Pierwszy niepokój wzbudził u mnie moment, kiedy po raz pierwszy swoją kwestię wypowiedziała "młodziutka" Helena, w którą wcieliła się Scorupco - moja pierwsza myśl: czemu nie podłożyli jej dziewczęcego, delikatnego głosu? i kto ją nauczył tych baranich spojrzeń? a wspomnienie wróciło do Małgorzaty Braunek w roli Oleńki. Drugi gwóźdź do trumny to Wołodyjowski: czemu taki gruby? czemu taki opój czerwony i czemu macha szablą jak cepem? Nijak nie przypominał Łomnickiego... Niby duże bitwy skręcone tak, że człowiek miał wrażenie, że to jakaś zaledwie potyczka a główny wątek filmu, to pogoń Skrzetuskiego za Heleną i uprzykrzający wszystkim życie Bohun. Nie taką Historię i nie takie emocje   pamiętam z książki ale cóż, widać reżyser wyniósł odmienne.
Niedawno miałem okazję obejrzeć "1920 Bitwa Warszawska". Główny wątek filmu: napastowana przez oficera żandarmerii aktorka rewiowa (w tej roli Natasza Urbańska), która w krytycznym momencie potrafi być i amputującą kończyny sanitariuszką i żołnierzem obsługującym ckm, z heroicznym wrzaskiem odpierającym bolszewickie hordy spod Warszawy. Co lepszych aktorów reżyser obsadził w rolach drugoplanowych, co by zapewne nie przysłonili aktorskich talentów Urbańskiej, która jak by nie było, w rolach rewiowych jest "miła dla oka i ucha" ale jako aktorka... jest niezłą wokalistką. Na plus filmu: bitwy z udziałem kawalerii i ... tutaj brakuje mi drugiego plusa :) Koniec końców kolejny bardzo ważny temat w polskiej historii został przez pana Hoffmana ściągnięty do roli romansidła i nie pomogło nawet obsadzenie w roli Piłsudskiego Daniela Olbrychskiego - o wiele bardziej pasował tu serialowy Mirosław Baka.
Szkoda, że tak partaczymy historie, które można by przekazać pokoleniom tak, jak robią to Amerykanie. Może czasem lekko uśmiechamy się z ironią na widok wszechobecnego w ich filmach gwiaździstego sztandaru ale czasem jest to chyba śmiech z odrobiną zazdrości.  Gdyby nie "Katyń" Andrzeja Wajdy, to można by stwierdzić, że ostatnie nasze produkcje są jednak widowiskami żenującymi, pozbawionymi głębszej treści. Mam nadzieję, że następna opowieść o tematyce historycznej nie będzie kolejną mizerią - ludziom, którzy czynnie brali udział w tworzeniu naszej historii i poświęcali swoje życie i zdrowie, należy się opowieść godna ich heroizmowi. Panu Hoffmanowi natomiast chwila refleksji, czy nie czas przesiąść się na kręcenie niezobowiązujących komedii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz