Dobrych kilka godzin zajęło mi szukanie w sieci pasa biegowego, który
byłby alternatywą dla małego plecaka. Ostatecznie spośród dwójki
kandydatów: Deutera pulse 3/4 i RaidLight'a PB1000 zdecydowałem się na
ten drugi model; zadecydował element decydujący o życiu lub śmierci:
bidon w zestawie :)
Przy okazji oczekiwałem kieszeni, w których upchnę wszystko, co potrzebne na dłuższe bieganie.
Więc... Największa kieszeń, ze sznurkami kompresyjnymi, ma kształt trójkąta i wymiary ok.: 22cm (górna krawędź) x 20cm (krawędź wzdłuż bidonu) x 12cm (najkrótsza) i jest dość szeroka. Zmieścimy w niej bez trudu chociażby takiego potworka jak Samsung Galaxy Note 2 (dzięki czemu wyeliminowałem opaskę na ramię). Kieszeń tą wyposażono też w mały zaczep (zakładam, że na klucze :) ). Jak widać na zdjęciu przymocowano do niej kieszeń z elastycznej siateczki.
Mniejsza kieszonka, którą można swobodnie przesuwać lub zdjąć w ogóle ma wymiary ok. 12x7cm. Jest zamykana zamkiem błyskawicznym i podobnie jak większa, posiada otwartą kieszeń z elastycznej siateczki.


Reasumując: jak już się pewnie domyślacie, z zakupu jestem bardzo zadowolony :)
Plusy:
- spora ilość kieszeni,
- pas jest bardzo wygodny,
- duży bidon i buteleczka w zestawie,
- odblaski (jeśli ktoś potrzebuje),
Minusy:
- duży bidon - jeśli ktoś takich nie lubi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz