O mnie

Moje zdjęcie
Białystok, Podlaskie, Poland
Oficjalnie: Fotografia jest moją własną wizją świata, niekoniecznie niepowtarzalną :) Świata, w którym żyjemy. Kocham OBRAZ, a pamięć jet przecież ulotna. Znajdziecie tu pomysły zarówno moje jak i osób, które spotkacie na fotografiach; a także (nie)zwykłe chwile, po prostu zatrzymane, gdzieś, kiedyś... www.klepacki.pl | zdjęcia ślubne Białystok | fotograf Białystok

poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Dzisiaj się dowiedziałem, że "[..] aparat, podobnie jak pióro, jest wart tyle, ile człowiek, który go używa". Oczywiście odnosi się to do kolejnego znanego (i swoją drogą świetnego) fotografa, konkretniej fotoreportera (cyt. nie jego lecz o nim) i przez chwilę nawet myślałem, że w końcu jakaś złota myśl... przez chwilę bo po krótkim zastanowieniu zapytałem siebie: jak to? spojrzałem na swój aparat. Coś tu nie gra bo przecież dla mnie jest to jednak tylko narzędzie, które służy moim celom i do którego podchodzę zupełnie bezemocjonalnie - fakt, dbam o nie, bo przecież tanie nie jest ale żeby miało świadczyć o mojej wartości lub bezwartowości? :)

cytat na dziś: "...łap babeluba łap bem bum, niezły robimy wokół siebie szum, jesteś my chujowi ale bojowi, do służby zastępczej zawsze gotowi..." :) Wzgórze Ya-Pa 3, piosenka (pod tym samym tytułem) z dzieciństwa :) nie jestem pewien tylko czy w kilku pierwszych słowach nie strzeliłem jakiegoś ortografa :)

niedziela, 30 sierpnia 2009

Patrzę na ten blog i patrzę... i dochodzę do wniosku, że mało tu treści a za dużo obrazków i jeszcze chwila a zacznę zmierzać w podobnym do innych fotoblogów głupawym kierunku, gdy będę powtarzał w TYM miejscu to samo, co przedstawiam w galerii...
Więc dla uprzyjemnienia coś... coś co bardzo lubię :) (tak dla posłuchania w tle, da się? :) ) pod niebem

Zastanawiające jest, z jakim uporem wielu fotopstryków musi przypisać do swojej twórczości choćby jeden znany cytat jakiegoś swojego [sławnego] poprzednika, który jednym zdaniem chciał określić, co należy robić, żeby tworzyć fenomenalne zdjęcia; choć w gruncie rzeczy ułożył to na siłę, żeby zadający kolejne banalne i nudne pytanie dziennikarz dał mu spokój. Natknąłem się dziś na cytat, który (mniej więcej) mówił o tym, że jeśli nie będzie się czuło fotografowanego obiektu, to oglądający nasze zdjęcie nigdy nie poczują towarzyszących nam przy robieniu tej foty emocji. Niby takie mądre a jakże głupie. W moim skromnym odczuciu emocje towarzyszą generalnie miłości i nienawiści (i innym pokrewnym uczuciom) a przy robieniu zdjęcia wolę się oddać skupieniu i intuicji. Jestem przekonany, że zupełnie beznamiętnie mogę zrobić zdjęcie, które przekaże emocje; ponadto, emocjonalne podejście do fotografowanego obiektu spowoduje jedynie, że w nim "zakochani" przestaniemy patrzeć na to, co tak naprawdę może być istotne. Patrzeć, widzieć i chwytać - tak mi się wydaje.

Ludzie, róbcie zdjęcia, oglądajcie zdjęcia, śnijcie i marzcie; nie cytujcie bzdur, których i tak nie będziecie przestrzegali ;) i doskonalcie technikę, żebyście pod komentarzem waszego zdjęcia, brzmiącym "gniot", nie pisali, ileż w to zdjęcie serca włożyliście i jak niesamowita to była chwila. Pozwólcie obrazowi mówić ;)

sobota, 29 sierpnia 2009


Zapowiedź praktycznie gotowej już sesji Sylwii i Artura. Szczególne podziękowania składam na ręce taty Artura, który był tak dobry i rzucił światło na pewne kwestie :) ...satysfakcja :)